Co tu się u mnie dzieje? #foodbook
Dawno mnie tu nie było,jakoś tak ciężko było mi tu wrócić. Nadal trochę nie jestem pewna tego powrotu ale myślę,że lepszego czasu nie będzie. Aktualnie jestem chora i siedze w domu,mam duzo czasu chociaz powinnam wziac sie za nauke bo to juz koniec semestru sie zbliza,eh ten len.. 18 grudnia minął 4 miesiące od kiedy przeszłam na weganizm. Była to najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć,w sumie trzyma mnie to przy zyciu. Nie wyobrazam sobie swojego sumienia teraz krzywdzac zwierzeta...Od kiedy jestem przeziębiona jem 3 posilki dziennie,to troche dziwne jak dla mnie bo po 2 godzinach od sniadania zawsze bylam glodna i to nie bylo fajne,teraz stawiam na objętość. Jem porządnie a do syta,wczesniej tez tak bylo ale najwidoczniej jednak zbyt malo.A waga?hmm..nadal stoi lub leci w gore czasem dol ale w bardzo wolnym tempie. Dzis sie zwazylam choc mialam tego nie robic,42.7. To dziwne bo jem ok 3k kalorii.. No cóż. Wiem,ze lubicie foodbooki wiec dzis również przychodzę z nim do Was,od razu proszę bez zbędnych komentarzy. Jestem swiadoma tego ile jem,licze kalorie ale tylko na oko.Nie chce popaść znów tę obsesję.
sniadanie to:platki ryzowe na mleku sojowym/awokado z kakao/orzeszki ziemne i maslo orzechowe
po przebudzeniu jak zawsze ciepła woda z cytryną i imbirem(swietnie oczyszcza)
sniadanie to:platki ryzowe na mleku sojowym/awokado z kakao/orzeszki ziemne i maslo orzechowe
obiad:brązowy ryż z mieszanką warzyw po grecku/pieczarkami/selerem z ananasem/ketchupem/kotletami z zielonej soczewicy(z chętnymi mogę podzielić się przepisem)
kolacja to:2 omlety z platkow owsianych/maslo orzechowe/domowy dżem śliwkowy
MIĘDZY TYMI POSIŁKAMI JADŁAM JESZCZE MANDARYNKE,POMARANCZE I KILKA GARSCI ORZECHOW ZIEMNYCH!
do następnego!
Komentarze
Prześlij komentarz